Oczywiście do roczku byśmy nie wytrzymali i już przetestowaliśmy rowerek po parku.
Wcześniej dobre popołudnie męczyłam się ze złożeniem bo instrukcja była dość pobieżnie napisana. Pod koniec najbardziej pomogła mi animacja kręcącego się rowerka gdzie można było sobie przybliżać i oddalać widok - na szczęście na tyle dobrej jakości obraz, że było wyraźnie widać co do czego służy [przynajmniej w 2 na 3 nieowiązane przeze mnie problemy udało się w taki sposób rozwiązać].
Pozostaje jeszcze motyw przykręcania rączki do drąga - bo mam wrażenie że śruba jest za krótka i po prostu nie trzyma.
Ale sam rowerek - nawet z nie do końca dobrze przykręconą rączką [i tak się dobrze trzymała] - spisał się super, nawet Magda w nim zasnęła - oparła się o barierkę i spała, jednak w obawie, ze może być jej nie wygodnie wzięliśmy ją na rączki.
A to nasz rowerek:
