Magda ostatnio nie lubi jak znikam za drzwiami, które za sobą zamykam.
Generalnie mogę się swobodnie przemieszczać między pokojami - kuchnia, łazienka etc...
ale drzwi muszą być otwarte, jak tylko widzi, że zamykam od razu jest krzyk i płacz.
Dziś wyszłam na flikera - znowu 2 razy - przed południem i wieczorkiem, za jednym i drugim razem jak tylko zamknęłam za sobą drzwi rozległ się płacz i krzyk 'mama' przez łzy - mąż mówi, że pokazuje na drzwi, płacze i woła mnie i nie można jej niczym udobruchać... ale za każdym razem pomogła muzyka relaksacyjna i noszenie na rękach i w obu przypadkach zasnęła mężowi na kolanach.
Ale sytuacja odwrotna - ktoś ją gdzieś zabiera, a ja zostaję jest w pełni przez nią akceptowalna, nawet nie zwróci uwagi - poza tym, że czasem pomacha na do widzenia.
A tak poza tym, córeczka przestawiła mi się na 1 drzemkę w okolicy południa - 12-14 zasypia - ale śpi standardowo 30-60minut, rzadko kiedy dłużej.