Ostatnio stwierdziłam, że przydałoby mi się jakaś forma ruchu - poza spacerami z Magdą [też czasem chce coś zrobić bez niej :)].
Z moich zdolności został basen albo jakieś fajne urządzenie do jeżdżenia - typu specyficzny rower [np. biegowy, ale takich dużych nie produkują, a przerabiać to mogłoby wyglądać zabawnie] lub odpowiednia hulajnoga [te zazwyczaj mała mały udźwig].
Kupiłam Flikera3 - hmmm generalnie mój pierwszy rower też miał 3 w nazwie [Wigry3] :).