Kiedyś, używano kombinacji tetra+ceratomajtki, żeby ubranka nie zamoczyć.
Jeszcze mój [w tej chwili] 19 letni brat, używał takiej kombinacji, co prawda były jednorazówki, ale on miał na nie alergię i od razu czerwoną pupę.
W tej chwili jest dużo więcej opcji...
Są otulacze przepuszczające powietrze, ale nie przepuszczające wilgoci [PUL, polar, różne rodzaje wełny]... tradycyjne ceratomajtki też się jeszcze dostanie... więc jest się nad czym zastanawiać już w przypadku doboru warstwy nieprzemakalnej...
Ja preferuję PUL, wydaje mi się najbardziej miękki z tych wszystkich tu wymienionych...
Mam też wełniane otulacze, ale ich używam tylko w ciągu dnia, bo jak Magda zsika się troszkę bardziej to mam wrażenie, że otulacz zaczyna przesiąkać.
Polarowe tylko widziałam w sklepie, ale wydały mi się dość toporne, grube i sztywne, więc zrezygnowałam z zakupu.
OK. Jak już podejmiemy decyzję z jakich otulaczy chcemy korzystać zostanie wybór warstwy chłonnej - możemy wkładać dosłownie wszystko co chłonie wilgoć - zwykłe składane pieluszki tetrowe, jak za starych dobrych czasów robiły to nasze babcie czy mamy, możemy używać formowanek - pieluch już wykrojonych i odpowiednio przyszykowanych - tylko wystarczy zawinąć i zapiąć [i tu też czeka nas kolejna decyzja - rzepy, napy, snapy, wiązanie] - ja preferuję rzepy, są cieńsze niż napy i można nimi bardziej dopasować pieluszkę do obwodu brzuszka - temat zapięcia pojawi się też przy otulaczach :)
Generalnie otulacze i pieluszki formowane nie różnią się dużo między sobą wyglądem - krojem, podstawowa różnica to taka, ze przez otulacze woda [siku] nie przeleci, przez warstwę chłonną już tak - może pomoczyć ubranko.
Można też wkładać dodatkowe wkłady - albo bezpośrednio do otulacza - bez użycia pieluszek formowanych, a można dodatkowo np na noc lub spacer [kiedy spodziewamy się więcej siku, a przewidujemy, ze nie będzie jak przewinąć skarba, lub po prostu nie chcemy tego robić z różnych powodów [np.: nie chcemy wozić ze sobą brudnej i śmierdzącej pieluszki]
Fajnym rozwiązaniem są pieluszki tzw. kieszonki - wkład chłonny wkłada się do specjalnie przyszykowanej kieszonki - można powiedzieć, że jest to rodzaj otulacza, z dodatkową warstwą, zazwyczaj z mikropolarku mający dać uczucie suchości [wg mnie to uczucie suchości występuje tylko przy pojedynczym siknięciu, lub grubej warstwie chłonnej, a sama osobiście nie chcę pakować Magdzie grubego wałka między nogi.], ale mi też nie zależy na uczuciu suchości - ma wilgotno i od razu uczy się, siku w pieluszkę = mokro.
Można też kupić pieluszki od razu gotowe do założenia tzw. All In One [AIO] - wszystko w jednym.
Takie pieluszki pierze się od razu całe, wszystkie warstwy ma ze sobą pozszywane, więc nie ma możliwości zgubienia jakiegokolwiek elementu.
Najbardziej przypominają pieluszki jednorazowe, ale ich wadą jest zazwyczaj czas schnięcia, a jak chcemy jeszcze zatroszczyć się o materiał z bambusa czy konopi to już w ogóle schnąć będzie bardzo długo.
Sama preferuję - i używam an co dzień (i noc) - opcję otulacz + wkład z bambusa lub zwykla tetra.
Dlaczego?
Bo tak jest mi najwygodniej i relatywnie najszybciej schnie taka kombinacja.
Wkłady są wieszane osobno - nie tak jak w przypadku All In One - wszystko jest razem
Otulacz praktycznie zaraz po wyjęciu z pralki jest suchy - na szwach tylko troszkę wilgotny i dlatego trafia na suszarkę.
Formowanki (pieluszki formowane) zupełnie mi nie podpasowały - mam jedną i więcej nie zamierzam kupować, a kupiłam ze względu na konopny materiał.
Wcześniej używałam jej troszkę głównie na noc gdy spodziewałam się kupy - otulacz pozostawał czysty. Teraz poszedł w odstawkę, na rzecz tetry wkładanej w otulacz.
PS. Magdalenka kończy dziś 10 miesięcy!
Wszystkiego najlepszego córeczko :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz