Właśnie sobie zdałam sprawę, że nawet nie przedstawiłam Ci mojej córeczki o której pośrednio jest ten blog [a na pewno przez nią] w końcu opisuję tu doświadczenia związane bezpośrednio z jej wychowywaniem.
Magdalenka jest moją córeczką, która urodziła się 6.07.2010 [planowany termin był na 4.08.2010 - chociaż lekarz też szacował na 10.08.2010], więc jak widać spieszyło się naszej kruszynce.
Ale urodziła się zdrowa z 8 pkt...
jeden punkt jej zabrali za kolor skóry - później popatrzyli, że mogła ją odziedziczyć po mnie [też jestem blada], jeden za napięcie mięśniowe [ale u wcześniaków to ponoć standard]
Od razu ją pokochaliśmy, była naszą najśliczniejszą i najukochańszą osóbką na całym świecie.
Poród do łatwych nie należał - trwał ponad 24h... bo przez pierwsze 7h chcieli zahamować [wcześniak], przez 5 obserwowali, a po 12h stwierdzili, że jednak bezpieczniej będzie jak jednak urodzę... tym bardzie, że już w 32tc dostałam sterydy na rozwój płucek.
Magdalenka była dość malutka [ale nie najmniejsza] :D
Długość: 47cm
Waga: 2500g
Od urodzenia ma potężny głosik [może zostanie piosenkarką :)], świetne wyczucie rytmu [już zaczyna tańcować] i obserwuje otoczenie, zaczepia każdego - zwłaszcza chłopców na ulicy.
Nocki ładnie przesypia zazwyczaj z 1 pobudką koło północy, ale tylko napije się mleczka i idzie spać dalej... a daje pospać czasem nawet do 9-10 [zazwyczaj okolice 8:00] :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz