Ostatnio ze znajomą zaczełyśmy przyglądać się naszym dzieciaczkom.
Różnica jest kilku miesięcy... jej w wieku 7 już raczkowała, moja zaczęła pod koniec 8mies., ale dopiero po skończeniu 10 zaczęła chodzić po całym domu... więc niby troszkę później, tym bardziej, ze w książce od rozwoju dziecka jest podane, że dziecko zaczyna raczkować od 6mies.
Po skończeniu 3 miesięcy byłam z Magdą u neurologa [kontrolnie]... powiedziała mi wtedy coś bardzo fajnego: "Dziecko to nie książka", a na wiadomości 'z internetu' zareagowała zdaniem: "Według internetu, dziecko w wieku 3 mies powinno już trzymać się prosto, w wieku 4 stabilnie siedzieć w wieku 6 raczkować i siadać, 7 wstawać i chodzić przy meblach, 10 chodzić samodzielnie, a w wieku 12 mies zdać maturę"... rozbroił mnie ostatni podpunkt wypowiedzi i dalam sobie na luz :D
Oczywiście, Magda chodziła na rehabilitację - w końcu dostała skierowanie, bo zawsze lepiej jest poćwiczyć, niż później żałować, ale z tego co widzę to ona się świetnie rozwija i bez rehabilitacji - jestem u rodziców w ZDW, a rehabilitację mamy rozpoczęta w Warszawie.
Magda zaczęła raczkować BEZ rehabilitacji i to bez opóźnień [mieści się w widełkach] - bo ponoć do 10-11 mies dziecko może zaczynać raczkować i jest to norma, a są dzieci które w ogóle nie raczkują, tylko od razu wstają na nóżki i chodzą.
Generalnie nie ma co przejmować się książeczkami i oglądać na inne dzieci... jeżeli już chcesz patrzeć w kalendarz rozwoju dziecka to radzę dla własnego spokoju patrzeć na górne granice a nie dolne. Zaoszczędzisz sobie i rodzinie mniej stresów.
Nie każ rocznemu dziecku zdawać matury [wszystko w swoim czasie] :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz